niedziela, 12 czerwca 2011

Kolejny tydzień minął

Kolejny tydzień minął a raczej przeleciał nawet nie wiem kiedy chociaż nie mogłem się już doczekać kiedy stanę na wadze , bo moja trenerka zabroniła mi warzenia się w ciągu tygodnia , warzymy się wszyscy z naszej grupy podczas spotkania. wszyscy uczestnicy grupy prowadzą rywalizację kto w czasie trwania całej edycji spotkań więcej schudnie w kilogramach i centymetrach . Dieta jaką stosuję jest dosyć droga , ale jak to potem przeliczyłem to nawet nie jest tak tragicznie , bo to co wydawałem na śniadanie i kolacje teraz zostaje w końcu zamiast chlebka i coś do chlebka piję te koktajle i łykam tabletki błonnika i witaminy . W tym tygodniu znów ubyło mi 2 kg . Zaczynałem od 125 kg a dziś mam już TYLKO 121 kg to już coś , mam motywację do dalszej pracy . Dodatkowo do swojej diety włączyłem taką specjalną herbatkę co przyspiesza metabolizm i działa podobnie pobudzająco jak kawa , więc mogę zrezygnować z kawy na pewno wyjdzie mi to na dobre bo kawę piłem ze śmietanką a to dodatkowe kalorie . Cały czas ostro maszeruję z kijkami i staram się by to robić w miarę możliwości minimum jedną godzinę dziennie . Myślę też o zapisaniu się na basen jak zgodzą się wpuścić tam takiego wieloryba . CDN

niedziela, 22 maja 2011

Minął pierwszy tydzień

Minął pierwszy tydzień mojej diety , choć przyznaję jest dość drastyczna a moja opiekuna jest bardzo stanowcza i wymagająca. Na śniadanie i kolację zostałem wyposażony w specjalny koktajl nawet dosyć odżywczy , specjalną odżywkę białkową , witaminy i błonnik . Jedynie obiady pozostały takie jak dawniej , z tą zmianą że ziemniaki zmniejszyłem o połowę a jem więcej surówek i mięso bez panierki bo to w panierce gromadzi się bardzo dużo tłuszczu .Najchętniej jem mięso z rusztu . Jak moja opiekuna przedstawiła mi taki scenariusz miałem obawy że długo tego nie wytrzymam ale wbrew obawom minął tydzień a ja dalej mam zapał by to ciągnąć zwłaszcza że nie jestem głodny, a tego się obawiałem i o dziwo moja waga nie jest zepsuta już nie stoi w miejscu , moja waga zaczęła spadać w tydzień prawie 2 kg. To już coś . Co jest bardzo ciekawe nauczyłem się pić 2 litry wody dziennie , czuję się świetnie i mam tyle energii że mam ochotę fruwać , ale to podobno normalne . Moja opiekunka zaproponowała mi bym zapisał się do grupy wsparcia prowadzonej przez nią i jej koleżankę .Jak narazie byłem na jednym spotkaniu , ale muszę przyznać że było całkiem miło . W grupie jest kilkanaście osób z takim problemem jak ja . Nasze trenerki uczą nas co należy jeść , jak liczyć kalorie by na przykład na obiad było nie więcej niż 750 i nie mniej niż 650 cal by nie zaszkodzić swojemu zdrowiu . Za namową zacząłem też uprawiać nordic walking inaczej chodzenie z kijkami . W ten sposób można więcej kalorii spalić niż jazdą na rowerze . Jestem nastawiony bardzo pozytywnie a jeszcze to spotkanie w grupie wsparcia dało mi dodatkowego kopa . Dowiedziałem się też od jednej osoby że stosując te suplementy i trochę się ruszając można schudnąć nawet 7 kg w ciągu miesiąca . Czekam na kolejne efekty . CDN
 
 

niedziela, 15 maja 2011

Wreszcie chyba znalazłem



Nareszcie chyba znalazłem coś dla siebie , przynajmniej tak mi się wydaje , przekopałem wszystkie reklamy w Internecie i trafiłem na osobę która jeszcze nie tak dawno wyglądała tak jak ja . Jest to kobieta i miała ogromną nadwagą , mąż przestał się nią interesować . Raz nawet sobie z niej zażartował jak ubrana w  eleganckie springi i czerwoną koszulkę zaczęła paradować po pokoju on stwierdził że wygląda jak zawodnik sumo . Wzięła się za siebie i obecnie już nie jest tematem do żartów wręcz przeciwnie wygląda bosko , widziałem na własne oczy . Po schudnięciu zaczęła pomagać takim jak ja , a że jak się okazało mieszkamy całkiem blisko umówiła się ze mną na spotkanie . Jest  konsultantem pewnej firmy oferującej suplementy diety i po wypróbowaniu tego na sobie  pomaga innym . Jak na mnie to zadziała tak jak na nią to będzie super . Ustawiła mi cały jadłospis na dzień plus produkty które oferuje. Zobaczymy może będzie lepiej niż dotychczasowe diety gdyż jak mnie zapewnia nie będę głodny . Dla mnie to jest podstawa .

niedziela, 8 maja 2011

Przepis

Dziś podają przepis znaleziony w necie i wypróbowany mi to smakowało i można się tym najeść aby oszukać głód

NA 1 PORCJĘ:
• sałata (najlepiej karbowana, ale może być też zwykła)
• świeży ogórek
• pomidor
• oliwa (najlepiej z oliwek lub winogron, ale tak samo nadaje się inny)
• przyprawy: sól, cukier, przyprawa do zup, ewentualnie kwasek cytrynowy
• zioła (mogą być suszone): bazylia, tymianek, majeranek

Sposób przygotowania:

1. porwij lub pokrój sałatę na drobne kawałki. pokrój ogórka na plasterki, pomidora na plasterki a następnie jeszcze na pół.

2. wrzuć wszystko do dużej miski. Zalej ok. 2 łyżkami oliwy, dodaj przyprawy "na oko" posyp ziołami w takiej ilości jak lubisz.

3. wymieszaj wszystko dokładnie. Podawać od razu po wymieszaniu, ponieważ oliwa "opada" na dno naczynia.

4. ZJEŚĆ!

Dzień Czwarty

Czuję się jakby lżej ale waga niestety mówi coś zupełnie innego , wskazówka jak zaczarowana stoi na 125 kg , tak to nie pomyłka od czasu tamtej diety zamiast ubyć to jeszcze mnie przybyło o całe 5 kg . szkoda że przybyło a nie ubyło ale na razie trzymam fason łykam dalej ten specyfik. jak po zjedzeniu wszystkiego nie ubędzie przy najmniej jeden kilogram to więcej tego nie kupię co nie znaczy że nie będę czegoś szukał co da efekty. Na pewno nie będą to jakieś drastyczne środki bo na zdrowiu mi też bardzo zależy postaram się poszukać czegoś co już jest sprawdzone i jest na rynku od jakiegoś czasu . Dodatkowym plusem jest to że zacząłem jeść warzywa i nawet mi smakują . Kiedyś było to nie do pomyślenia .

Dzień Trzeci

Dziś znalazłem w necie przepisy na sałatki i postanowiłem je wypróbować ponieważ bardzo lubię wszelkiego typu sałatki tyko dotychczas obowiązkowym składnikiem moich sałatek był majonez a w tych nie ma . Od pewnego czasu łapię się na tym że zwracam uwagę czy to co akurat mam zamiar zjeść jest zdrowe . Na przykład od kilku dni nie jadłem hamburgerów co dotychczas było nie do pomyślenia by przeżyć więcej niż dwa dni bez pizzy lub hamburgerów. teraz postanowiłem że pizza zostaje ale nie więcej niż jedna na tydzień a hamburgery na razie idą w odstawkę . Muszę schudnąć by nie wstydzić się więcej przed moją córeczką bo za niecały rok kolejne zawody w przedszkolu i postanowiłem że tym razem nie będę ostatni .

Dzień Drugi

Nie ma żadnej różnicy jem łykam ów specyfik i normalnie chodzę do pracy . Jest kilka rzeczy w moim jadłospisie jakie postanowiłem zmienić . Zero browarków w tygodniu jedyne odstępstwo to sobota i to nie więcej niż dwa , kotleta schabowego smażonego na tłuszczu zastępuję bitkami z rusztu, golonka idzie w odstawkę . Zmieniam też śniadanie jajecznica na boczku zostaje zastąpiona jajecznicą na szynce . W ostatnim czasie przekonałem się do wody mineralnej tylko na razie smakowej i ryby z rusztu , anie jak dotychczas smażonej w panierce na oleju . Sam się sobie dziwię że można tak jadać , ale to nawet całkiem dobre.

Zaczynam po raz drugi Dzień Pierwszy

Rano specyfik , śniadanie i do pracy co mnie tym razem cieszy to fakt że nie jestem głodny , a czy będą efekty to się zobaczy . Producent na ulotce zapewnia że już po tygodniu będę lżejszy . Cuż czas pokarze czy to ja będę miał efekty czy producent , zresztą on już ma efekty sprzedał mi swój produkt .

Jakiś czas później

Znów nic nie pisałem przez cały tydzień , ale mam mocne postanowienie poprawy , od dziś choćby kilak słów postaram się napisać . W dalszym ciągu szukam czegoś dla siebie , przekopuję internet zwłaszcza reklamy i różne fora . Z tamtego odchudzania zostało mi tylko to że zacząłem więcej jeździć na rowerze oczywiście jak przestała mnie boleć pewna część ciała . Dziś kupiłem szeroko reklamowany zwłaszcza w telewizji środek na odchudzanie , podobno czyni cuda. Można prawie normalnie jeść trochę się ruszać ,pić wodę ( znów ta woda) i się chudnie . Nazwę pominę milczeniem by nie być posądzony o reklamę lub gdyby to był bubel o anty reklamę . Jeden specyfik na dzień drugi na noc i kilogramów ubywa ( podobno ).

Dzień Piąty

Kilka dni nic nie pisałem bo jak moje odchudzanie nie wypaliło mając jeszcze tydzień urlopu i żona też a dziewczyny( moje dwie córki) wakacje spakowaliśmy walizki i kierunek nad morze . A tam rybka ,piwko i kąpiele bo woda jak na zamówienie ciepła jak nie w Bałtyku a słońce od rana do wieczora grzeje . Gwoli wyjaśnienia by ktoś nie pomyślał że dziwnym trafem zamieszczam po dwa wpisy dziennie wiec pewnikiem zmyślam . Wyjaśniam więc te wypociny były pisane na bieżąco jakiś czas temu a teraz pomyślałem by podzielić się tym z innymi może ktoś przeczyta te bazgroły i nie będzie się tak męczył jak ja .W miarę jak będę miał czas postaram się zamieszczać kolejne wpisy.  Dla mało cierpliwych dodam że jednak mnie troszkę ubyło i dziś jest mnie mniej o wiele mniej i czuję się bardzo dobrze . Ale zanim do tego doszło jeszcze sporo wody w Wiśle upłynęło ale wszystko w swoim czasie .

Dzień Czwarty

Od samego rana żona chodzi zła i powiedziała żebym się zastanowił czy to ma sens . Prawdę powiedziawszy to chyba ma rację taka drastyczna dieta to nie dla mnie . Zresztą nie wiem czy ktoś by  wytrzymał takie tortury. Kierunek sklep po świerze bułeczki i pyszną szyneczkę , albo nie dziś na śniadanie zrobię sobie smażoną z cebulką kiełbaskę , moja rodzina też niem nic przeciwko. Nareszcie normalny obiad jak za starych dobrych czasów , kotlecik ziemniaczki to jest to co lubię . Na wieczór zapowiedzieli się szwagierka z mężem na grilla i piwko . To nazywa się życie . Ten etap odchudzanie mam za sobą i myślę że dobrze zrobiłem niech ten mądry pan dietetyk sam się tak torturuje , ale on nie wygląda na takiego co by stosował to co zaleca innym nie miał by takiej nadwagi. Cwana bestia sam nie stosuje a innych by odchudzał i jeszcze zarabiał na tym .
Na marginesie jak zaczynałem to myślałem że do soboty wytrzymam ale życie pokazało że nawet tyle nie .

sobota, 7 maja 2011

Dzień Trzeci

Hura jeszcze się obudziłem chociaż jak kładłem się spać to zastanawiałem się czy nie umrę z głogu we śnie . Nie chce mi się nawet pisać o śniadaniu jakie zaserwowała mi żoneczka bo co to za śniadanie czarny chleb z margaryną i pomidorem , jedyny plus to jogurt ale niestety bez owoców i bez tłuszczowy , taki cieniutki. Nie wiem ile to jeszcze wytrzymam tym bardziej że dziś muszę jechać z samochodem do mechanika a zaraz obok jest moja ulubiona pizzeria . Nie wiem czy ja to przeżyję czy powstrzymam się przed ty by wejść i zaserwować sobie pizzę i piwko. Całkowita klapa , już jestem trupem jak wrócę do domu i powiem mojemu skarbeczkowi że jednak pokusa a raczej ssanie w żołądku było silniejsze niż postanowienie o utracie zbędnych kilogramów . Trudno wiem jedno zjadłem pyszną pizzę i wypiłem piwo ale teraz wiem że nie jestem głodny . Masakra w domu trzęsienie ziemi moja pani stwierdziła że jestem gorszy niż małe dziecko i nic=gdzie nie można minie samego wypuszczać z domu bo na pewno coś zepsuję .
Nie mam ochoty nic już dziś pisać , może jutro?????? 

Dzień Drugi

 Piszę więc się obudziłem żywy ale co to za życie w brzuch mi burczy , nogi mnie bolą , a co jest najgorsze to że nie mogę usiąść bo po jeździe na rowerze boli mnie tyłek .
 Nareszcie śniadanie ale o zgrozo znów ciemne pieczywo i jakaś drobiowa wędlina o smaku papiery toaletowego i to tego taniego . Jedyne urozmaicenie to zamiast sałaty na kanapkach mam zielonego ogórka . Reszta bez zmian . Jestem ciekawy czy ten co wymyślił taką dietę też jada tylko to i nic innego . Żeby nie zwariować i nie myśleć cały czas o jedzeniu biorę się za sprzątanie garażu , szkoda  że nie zostało tam choć jedno piwko, ale niestety nic nie ma . Jakoś wytrzymałem do obiadu ale co to za obiad barszcz z uszkami ale zamiast mięska w uszkach jest kapusta , do tego gotowany kalafior i woda mineralna . O jeździe na rowerze nie ma dziś mowy nie dam rady usiedzieć na siodełku , zostaje spacer. O godzinie 18 kolacja i dziś może posiedzę trochę przy kompie i poszukam czegoś lepszego bo na tej diecie to ja chyba nawet tygodnie nie wytrzymam . Nie znalazłem nic co by mnie zainteresowało bo albo diety cud a ja w cuda nie wierzę albo podobne tortury jakie serwuje mi moja żonka . Idę spać .

Dzień Pierwszy

Dziś zaczynam tortury o sory dietę . Moja żonka bardzo się przyłożyła z lodówki zniknęły wszystkie produkty ,które jak to określiła mogły by mi "zaszkodzić " w moim postanowieniu . Zniknęła szyneczka , boczek, majonez , śmietana a co najgorsze ukochany " browarek" .
Jestem na urlopie , morze to i dobrze bo jak znam siebie to na pewno gdybym miał okazję to choć jednego hamburgera z piwkiem wrzucił bym na ruszt , a tak będąc w domu jedna pokusa mniej . Moje śniadanie gotowe żona mi przygotowała bo stwierdziła że ja to będę oszukiwał . Zaraz , zaraz to ma być śniadanie , gdzie moja jajecznica na boczku i bułki z masłem i szynką ???? Zamiast tego na stole dwie kromeczki o zgrozo ciemnego pieczywa z wędliną drobiową i liściem sałaty i jeszcze jabłko , a do tego woda mineralna .Jak ja to przeżyję to nie wiem . Jakoś to zjadłem ale jak doczekać do obiadu ?????
Nic słodkiego oczywiście w domu nie ma żeby sobie przekąsić zamiast tego tylko jabłko i woda . Hura nareszcie obiad , ale co to zupa to jakiś cienki kapuśniaczek bez wkładki i chleba a drugie też cienko jedna gałka ziemniaków zamiast pięknego kotleta ze złotą panierką gotowane udko z kurczaka . Jednego czego nie brakuje na talerzu  to sałata ale bez śmietany . Jakoś daję radę ale od stołu wstaję głodny , w dodatku ten gość przy kości nazywający siebie dietetykiem kazał mi zacząć jakieś ćwiczenia , on chyba oszalał jak po takim posiłku można robić coś więcej niż przetłaczanie kanałów telewizyjnych pilotem . Jakoś udało mi się skrzesać resztki energii i wsiadłem na rower , to chyba jedyna forma ćwiczeń do jakiej jestem zdolny . Dziś przejadę sobie około 5 kilometrów na więcej nie ma szans po takim posiłku . Jakoś przeżyłem do kolacji , po przejażdżce bolą mnie nogi , ale to nic dziwnego ze dwa lata nie siedziałem na rowerze przecież o wiele łatwiej gdzie trzeba podjechać samochodem i wtedy nogi nie bolą . Kolację mam jadać nie później niż o godzinie 18 , a potem już tylko woda . Nawet dziś telewizji nie oglądam chociaż jest mecz mojej ulubionej siatkówki żeńskiej , ale jak można oglądać mecz bez "browarka ' i chipsów??? Idę spać jak nie umrę z głodu to jutro coś napiszę .

piątek, 6 maja 2011

Po co mi to było ??????

Ktoś może zapytać po co mi było to całe moje odchudzanie o którym chciał bym napisać i podzielić się moimi spostrzeżeniami .
Więc piszę od początku jestem mężczyzną średniego wzrostu (173 ) i zawsze moja waga oscylowała w granicach 73-75 kg i było super . Do czasu zmiany pracy z bardzo aktywnej na siedzącą coś zaczęło się dziać to spodnie były za ciasne to koszula skurczyła się w praniu , to jakimś prawem pasek do spodni był za krótki. Wszystko to trwało do czau aż doszedłem do wagi 120 kg zaczęło mi to troszkę przeszkadzać bo mój "mięsień piwny" zaczął wystawać ponad miarę do przodu i jak zauważyła to moja kochana żona do ubikacji powinienem zacząć chodzić z lusterkiem .
A największą zachętą by coś zrobić ze sobą były zawody w przedszkolu mojej córeczki gdzie w konkurencjach sportowych zająłem ostatnie miejsce ( ale wstyd przed dzieckiem)
 Dobra zaczynam się odchudzać , tylko jak to przeżyć jakąkolwiek dietę ja wielki fan pizzy , hamburgerówi schabowego mam jeść warzywa i tylko gotowane mięsko . Ja z warzyw to najbardziej lubię schabowego .

Zaczynam odchudzanie. Znalazłem adres dietetyka który ma mi w tym pomóc , przy najmniej tak było napisane w reklamie jaką znalazłem , więc z duszą na ramieniu udałem się do tego mądrego człowieka by mi pomógł w moim problemie . Otwieram drzwi i co widzę za biurkiem siedzi pan lat około 35 średniego wzrostu i wagi pewnie nie mniejszej niż moja . Co jest pomyślałem dietetyk i nie potrafi sobie pomóc a mnie chce odchudzać ? Nic zaryzykuję może jednak na mnie zadziała jego dieta .
Dostałem całą listę co mogę jeść a czego mam unikać i szczerze powiem że bardzo chętnie zamienił bym te list , jak ja biedny mam przeżyć bez pizzy i ulubionych schabowych ale to jeszcze nic dopiero jak przeczytałem że mam odstawić mojego ulubionego browarka to dopiero był szok zamiast tego miałem pić czystą wodę ( czy ja jestem zwierzę by pić tylko wodę )
Po powrocie do domu przekazałem ów spis mojej żonie z zastrzeżeniem by w domu nie było zakazanych produktów bo jak znam siebie gdyby coś takiego znalazło się w lodówce to napewno bym po to sięgnął  .

Jedz zdrowo by życ i nie tyć !!!!!!!!!!!!!!!!

200 tys. rocznie Polaków umiera z powodu chorób ukł. krążenia!!! to tak jakby codziennie rozbijał się samolot z ok 250 pasażerami.... medycyna się nie sprawdza?? zdrowo się odżywiasz??

brak energii od rana??
brak czasu na prawidłowo zbilansowane posiłki??
życie w biegu i stresie??
ciągły głód i podjadanie??

Czy tak wygląda Twój dzień ???? Jeżeli tak to się nie zdziw że za kilka lat obwód Twojego pasa powiększy się kilka razy ja tak miałem .

Jestem a raczej byłem stałym bywalcem fast foodów i pizzerii a najlepszym napojem pod słońcem było oczywiście piwo.

 Więc jak też masz takie zainteresowanie to zapraszam do lektury może Tobie będzie łatwiej niż mojej skromnej osobie


Przepis jak nauczyć się picia dużych ilości wody .

   Na początek potrzebny będzie program telewizyjny i 12 kubków jednorazowych o pojemności 200 ml .

czwartek, 5 maja 2011

Witam wszystkich

 Dziennik byłego grubasa                                                             

Witam wszystkich mających problem z nadwagą a chcących pozbyć się tego problemu postaram się wszystkim pomóc tak jak mi kiedyś ktoś pomógł. Na samym początku proszę wszystkich mających zamiar się odchudzać  by nie łykali cudownych leków kupionych z niepewnych źródeł bo zamiast sobie pomóc to zaszkodzą . Polecam konsultację z lekarzem przed zażyciem czegokolwiek . W internecie można znaleźć dobre rzeczy ale trzeba szukać i nie kupować od anonimowych ludzi na portalach aukcyjnych  . Kupować tylko sprawdzone rzeczy żadnych cudownych środków jeszcze nie wynaleziono by bez pracy schudnąć .Każdą rzecz należy sprawdzić zanim zacznie się jeść .Polecam w trakcie odchudzania picie dużej ilość wody nawet 2 litry dziennie (mineralna lub źródlana niegazowana) a jak to zrobić z programem telewizyjnym napiszę w jednym z postów ja w taki sposób się nauczyłem pić wodę i teraz 2 litry dziennie to za mało . To tyle wprowadzenia zachęcam do czytania i pisania komentarzy czekam na opinie i wypowiedzi innych osób które się odchudzają bądź odchudzały .

Nie chciał bym by ktoś musiał przechodzić to co ja